motoryzacja (18)Olbrzymia hala, dobrze oświetlona i długa chyba na dwieście metrów. Wszędzie czysto, wręcz sterylnie. Wzdłuż pomieszczenia przesuwają się cztery rzędy niedokończonych, w różnym stadium montażu, różnokolorowych samochodów. Zapracowane roboty na jednej z linii tryskają snopami iskier ze spawarek. Ich ramiona z wprawą poruszają się tam i z powrotem. Monotonnie, bez zmęczenia z milimetrową precyzją powtarzają ruch za ruchem. Pierwsza linia u Forda była pełna ludzi. Ludzi zapracowanych jak maszyny. Robotyzacja odczłowieczyła linie produkcyjne. Motoryzacja pokochała androidy.

Na innej linii miła dla oka odmiana. Pracujący ludzie. Niestety tej pracy nie mogą zrobić roboty. Nakładanie powłoki lakierniczej jest zbyt ważne, żeby powierzać ją maszynom. Ludzie w maskach pracują trochę jak roboty. Monotonne ruchy ramion w lewo i w prawo. W lewo i w prawo. Wciąż i wciąż.
W innej hali w tym czasie montowane są tapicerki. Wczoraj montowano seryjnie tapicerki w tym samym kolorze. Dziś dla odmiany kolory się zmieniają. Wyższa półka. Auta na zamówienie.