Włączam komputer. Trochę to potrwa. Laptop jest nieco stary. Jeden giga ramu. Włącza się całą wieczność. Kiedy już wreszcie migną ekran biosu i awatar. Potwierdziłem, że ja to ja. Włączył się i zawiesił na chwile, na pulpicie widoczek z robotem antywirusa. Można kliknąć ikonę wyszukiwarki. Znowu chwila zwłoki. Odpaliła. Zostawiłem włączonych piętnaście zakładek, teraz każda z nich musi odpytać komputer o aktualizację. Kółeczka kręcą się i kręcą. Wreszcie koniec. Dodaję kolejną zakładkę. Wywołuje serwis z mapami satelitarnymi. Jest. Znalazła zestaw stron w zero koma zero zero czterdzieści pięć setnych sekundy. Wybieram pierwszy link z listy. Zgłasza się. W okienko należy wpisać koordynaty lub po prostu adres. Bingo, znalazła. Powiększam, powiększam. Do oporu. W okienku pojawia się kolaż z kolorowych prostokątów. Co to może być. Zmieniam perspektywę. Kamera zjeżdża niżej i pokazuje widok z boku. Co widać? Motoryzacja w pełnym przepychu. Setki metrów kwadratowych obstawione nowymi autami. Jak okiem sięgnąć.
Pozostałe wpisy:
Przeczytaj także:
Jak zmniejszyć opłaty za ubezpieczenie OC
Koszty ubezpieczenia OC są kwestią zaporową dla młodych kierowców, pragnących zakupić swój pierwszy samochód. Żyjemy natomiast w czasach, gdy motoryzacja społeczeństwa sięga zenitu i...
Luksus na całego
Luksus w dzisiejszych czasach jest nam wszystkim potrzebny, bo już się przyzwyczailiśmy, że jeśli chcemy mieć super samochód to trzeba tylko iść do wypożyczalni...